- Rose, Hugo pośpieszcie się! Nie mamy już czasu…
- Oj mamo…zdążymy! – odpowiedziała i zaczęła przyglądać się
rodzinom znajdującym się na peronie. Nagle dostrzegła znajome
twarze.
- Pociąg nie będzie na was czekał! – Hermiona znów upomniała
dzieci.
- Mamo, mamo, spójrz! Albus, James, Lily, ciocia Ginny i wujek
Harry tam stoją – Hugo nie patrząc na nic pobiegł przywitać się z
kuzynostwem.
- Kochanie pamiętaj! Uważaj na siebie i na brata, nie oddalajcie
się od szkoły i słuchajcie nauczycieli – odrzekła kobieta i również
popędziła przywitać się z rodziną. Rose zaczęła rozglądać się za
ojcem, lecz ten również rozmawiał już z Potterami. Dziewczyna też
postanowiła dołączyć.
- Hermiona! Spokojnie, dadzą sobie radę – usłyszała głos taty,
próbującego uspokoić swoją żonę.
- Patrz kto tam stoi! – zwrócił się do Albusa James. Wszyscy
odwrócili głowy i spojrzeli za siebie.
- Scorpius…Syn Malfoy’ów.
- Dzieciaki wsiadajcie pociąg odjeżdża za minutę!
Na nowych uczniów Hogwartu czeka wiele
niespodzianek. Szkoła kryje wiele tajemnic.
Przeżyją tu swoje pierwsze głębsze uczucia, pierwsze zauroczenie,
miłość – jak ja to uwielbiam! Swoje pamiętam jakby to było wczoraj.
On. Męski, wysoki, szarmancki i dobrze wychowany, w dodatku duch.
Zawsze miałam do nich słabość. Przenikał do obrazu, w którym się
znajdowałam. Trzymał mnie za rękę, przytulał, zdarzało, że nawet
pocałował. Nasza miłość rozkwitała z dnia na dzień. Do czasu aż nie
pojawiła się ona… Czarnowłosy duch Heleny Ravenclaw – Szarej Damy.
Wszystko pękło jak bańka mydlana a, marzenia o dożywotnim szczęściu
prysły. Znów zostałam sama jak palec, a rana w moim sercu nie
zniknie! Już nigdy!
Za parę chwil w Hogwardzie pojawią się nowi
uczniowie. Tiara przydziału jest już gotowa – do jakich domów
trafią dzieciaki? Czy znów znajdzie się odważna trójka, która
postanowi dokonać czynów na miarę starych czasów? Sama jestem tego
ciekawa! Na mnie już czas, idę topić łzy w budyniu czekoladowym…
Podróż minęła zadziwiająco szybko. Wciąż śmiała się z
żartów jej brata bliźniaka, Hugo i słuchała opowieści Jamesa o
szkole. Był od nich o rok starszy. Natomiast Albus prawie przez
całą drogę się nie odzywał. Bardzo bał się ceremonii przydziału.
Po opuszczeniu pociągu, Rose dostrzegła bardzo
wysokiego mężczyznę z gęstą siwa czupryna i brodą. „Hagrid” -
pomyślała. Rodzice wiele razy o nim opowiadali, a teraz miała
szanse poznać go osobiście. Gajowy zaprowadził ich do łódek, aby
razem z innymi pierwszorocznymi dostać się do zamku. Rudowłosej
bardzo podobała się przejażdżka mimo ze podczas niej Hugo i James
starali się rozkołysać korab.
W Sali Wejściowej powitała ich również siwiejąca profesor McGonagall.
W Sali Wejściowej powitała ich również siwiejąca profesor McGonagall.
- Za chwile odbędzie się ceremonia przydziału. Zostaniecie rozdzieleni do czterech domów – Gryffindoru, Hufflepuffu, Slytherinu lub Rawenclawu – nauczycielka pomimo, że sprawowała urząd dyrektora, nie zrezygnowała z witania nowych uczniów i przeprowadzania ceremonii przydziału.
Rose i inni weszli do Wielkiej Sali. Dziewczyna
zaczęła rozglądać się po średniowiecznym wnętrzu. Po chwili ujrzała
Jamesa siedzącego przy stole Gryfonów. Spojrzała na Albusa, który
cały trząsł się, nie zwracając uwagi na brata.
McGonagall ustawiła stołek, na którym leżała bardzo
zniszczona tiara. Była to Tiara Przydziału. Kobieta zaczęła
wyczytywać nazwiska. Kolejno podchodziły dzieci i nakładały na
głowę czarodziejski kapelusz. Rose była zbyt zajęta oglądaniem
zaczarowanego sufitu, aby śledzić ceremonię. Nagle wyczytano
nazwisko Albusa. Po sali rozniósł się szept. Jego ojcem był sam
Harry Potter co nie dało spokoju uczniom. Po chwili wszyscy
usłyszeli: "Gryffindor!". Uradowany Al popędził do stołu Gryfonów i
usiadł koło brata.
Potem nadszedł czas na innych, aż w końcu Hugo usiadł
na stołku – "Gryffindor!" Teraz przyszła kolej na Rose. Rudowłosa
nałożyła na głowę Tiarę i usłyszała cichy głos.
- Hufflepuff? Nie, nie, nie…Może Ravenclaw…? Widzę tęgi umysł, ale
to nie to.
- Proszę! Niech to będzie Gryffindor!
- Gryffindor, Gryffindor, no nie wiem, nie wiem. A może masz rację?
Tak, tak, zdecydowanie!
- Dziękuję!
- Tak, tak…tak więc – te słowa wypowiedziała już na cała salę –
Slytherin! – wykrzyczała, a ze stołu Ślizgonów zaczęły dobiegać
oklaski.
*O*
OdpowiedzUsuńGłupio mi jest się czepiać ale macie literówkę w "Howardzie" :(
Ogólnie to meeeeega! Jak ja się cieszę, że Rose jest w Slytherinie. Wiadomo czemu :3
Już jestem zakochana i nie mogę doczekać się następnego!
Całuję!
Literówka poprawiona ;) Dziękujemy i również całujemy :* !
Usuń